środa, 4 lutego 2009

8. dzień węgorza

Józka sfakturzyło. Dlaczego, skąd, po co i w jaki sposób - nie wiem. Fakt faktem - ósmego dnia leżenia w centrum monumentalnej Łodzi węgorz wygląda, jakby wyrosły mu skrzydła. Tylko czy Józek kiedykolwiek stąd zniknie? I czy nie wzleci, niczym Ikar, zbyt wysoko, żeby w chwilę później z łoskotem spaść w innym zakątku miasta?

2 komentarze:

  1. Józef dasz radę, jesteś na pewno twardym gierojem! Pamiętaj, że po odmrożeniach nie można wskakiwać do gorącej wody tylko stopniowo się zanurzać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Józek nie daruję Ci tej... a nie to nie tak ;)

    OdpowiedzUsuń